Czasami zastanawiamy się czy wszystko da się ująć w ramy czasowe? Po dłuższym zastanowieniu jednak odpowiadamy nie. Na pewno jedną z takich dziedzin jest muzyka. Nie da jej się w żaden sposób ująć w ramy czasowe. Chociaż w teorii muzyki występuje ujednolicony system katalogowania kompozytorów do ich epok to jednak odczuwamy w tym skatalogowaniu jakąś sztuczność. Sztuczność ta spowodowana jest zapewne indywidualnością każdego kompozytora. Każdy utwór muzyczny to oddzielna epoka, oddzielny czas, w którym owe dzieło powstaje. Mówimy że kompozytor tworzył w jakimś czasie, ale czy jego twórczość może należeć do innej epoki. Widzimy to dokładnie na przykładzie życia i twórczości Franciszka Schuberta, który przecież tworzył genialne dzieła u schyłku epoki zwanej klasycyzmem, lecz jego twórczość należała do bardzo dojrzałego romantyzmu. Wiele utworów stanowiło można powiedzieć odrębną ostoję, której nie można było przyporządkować w ramy czasowe. Wielu sztuka pięknych, do których należy również muzyka nie da się ująć w takie ramy czasowe. Dzisiejszy podział muzycznych epok opiera się tylko o czas a nie o twórczość kompozytorów, jest to tak jakby zaprzeczenie i wielkie sformalizowanie muzyki, która jest sztuką i nie powinna być przyciągana do profanum. Muzyka jest sacrum i nie możemy temu zaprzeczyć. Często wyraża to czego sami nie umiemy opisać własnym językiem jest jakby tłumaczem miedzy naszym rozumem, ciałem i sercem a językami wszystkich narodów. Muzyka nie potrzebuje mowy, ani słów by coś wyrazić.